Stek z rostbefu to prawdziwie męskie danie. Tak rzadko go jemy, a przecież jest tak łatwy w przygotowaniu. Wymaga kilku chwil uwagi, a smak - prawdziwa gratka dla mięsożerców. Dodam, że mięso wato kupić u sprawdzonego sprzedawcy, który wybierze dla nas idealną porcję mięsa, świeżą i odpowiednią do smażenia. Podajemy z podsmażonymi ziemniakami i ogórkami konserwowymi. Zapraszam!
SKŁANIKI:
- 50 dag steku z rostbefu
- sól
- pieprz
- 4 łyżki masła klarowanego
Dodatkowo:
- przysmażane ziemniaczki lub inny ulubiony dodatek
- ogórki konserwowe
PRZYGOTOWANIE:
Mięso myjemy i dokładnie osuszamy ręcznikiem papierowym. Piekarnik rozgrzewamy do 170C. Stek przyprawiamy z obu stron solą i pieprzem, a na patelni rozgrzewamy masło. Mięso chwilkę podsmażamy z każdej strony by zamknąć pory, a przy tym zatrzymujemy wszystkie soki w mięsie. Gdy mięso jest już złociste, przekładamy je do naczynia żaroodpornego i pieczemy ok 7-10 min (w zależności od grubości). Po tym czasie stek powinien być lekko krwisty (medium). Jeśli lubimy bardziej wysmażonego, trzymamy go w piekarniku dłużej ok. 5 min. Smacznego!
Pyszności!
OdpowiedzUsuńI polemizuję z męskością rostbefu...
Ja i wiele moich koleżanek go uwielbiamy!
Wygląda bardzo smaczni! :)
OdpowiedzUsuńależ to wygląda smacznie, szczególnie dla takiego mięsożercy jak ja :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie :)
super obiad, też stanowczo za rzadko jem steki :)
OdpowiedzUsuńGruby ten stek :) Idealny dla Faceta!
OdpowiedzUsuńniestety nie jestem fanką takiego mięsa.. ale, ale--> może w tym wydaniu skusiłabym się na kawałeczek? :)
OdpowiedzUsuń