Pieczone jabłka to zdrowy i pyszny pomysł na deser lub podwieczorek. To taki mój słodki powrót do dzieciństwa. Ciepłe jabłuszko rozgrzewa i wprawia z radosny nastrój. I znowu czuję się jak ośmiolatka :)
SKŁADNIKI:
- 5 ulubionych jabłek
- pół słoiczka dżemu truskawkowego
- 2 łyżki suszonej żurawiny
- 4 suszone morele
- cynamon opcjonalnie
Jabłka myjemy, odcinamy górę (tworząc z wierzchu kapelusiki) i wydrążamy małym nożykiem. Dżem mieszamy z żurawiną i pokrojonymi w kosteczkę morelami. Jabłka układamy na blasze, nadziewamy dżemem i posypujemy delikatnie cynamonem. Przykrywamy przygotowanymi kapeluszami i wkładamy do nagrzanego piekarnika do 180C. Pieczemy przez ok. godzinę. Smacznego!
Rada: Jabłka nacinam po bokach by się nie rozpadły podczas pieczenia.
aromatyczny, a jednocześnie delikatny deser!
OdpowiedzUsuńniebo w gębie! Najlepszy deser, omnomn!
OdpowiedzUsuńTwój wpis brzmi jak pożegnanie zimy:)
OdpowiedzUsuńPieczone jabłka najlepsze są kiedy na dworze zimno i smutno.
Bardzo je lubię ale teraz z przyjemnością się z nimi pożegnam:))
pyszności :) dawno ich nie robiłam.
OdpowiedzUsuńPieczone jabłuszko było moim ulubionym podwieczorkiem w dzieciństwie.
OdpowiedzUsuńJadaliśmy takie najczęściej zimą, kiedy mały był wybór innych owoców.
Z dżemem wygląda przepysznie!
Mmm piękne te jabłka :)
OdpowiedzUsuńJa tez uwielbiam takie desery ;)) I mam dokładnie takie same skojarzenia!
OdpowiedzUsuńPyszne jabłko na deser.
OdpowiedzUsuńmnie ostatnio głowa paruje, aby jabłko jakoś wyniesć ponad inne owoce- bo takie dobre- jak widać u Ciebie:)
OdpowiedzUsuń