Już jutro Tłusty Czwartek, dlatego spieszę do Was z przepisem na pyszne faworki (chrust). To najlepszy przepis jaki do tej pory miałam okazję przetestować. Faworki są chrupiące i mimo, że są smażone nie czuć w nich tłuszczu. Nie wiem czy zasługą ich smaku są trzy rodzaje mąk, ale uwierzcie, warto trzymać się przepisu. Polecam je z czystym sumieniem!
SKŁADNIKI: (wyszły 3 duże talerze faworków)
- 1 szklanka mąki krupczatki
- 1 szklanka mąki tortowej
- 1 szklanka mąki pszennej zwykłej
- 7 żółtek (dałam 9 żółtek)
- 250 g śmietany 18%
- 2 łyżki rumu (lub 1 łyżka spirytusu)
- 1 szczypta soli
- 2 łyżki cukru waniliowego
- 1 litr oleju do smażenia (można użyć smalcu)
- cukier puder
PRZYGOTOWANIE:
Na blat lub stolnicę wysypujemy mąki. Robimy w nich kominek, do którego dodajemy resztę składników. Ciasto dokładnie wyrabiamy, a gdy będzie gładkie trzeba je dosłownie zbić. Ja robię to wałkiem, ale też rzucam ciastem o blat. W ten sposób ciasto się napowietrzy i faworki będą delikatniejsze. Teraz ciasto wałkujemy na bardzo cienko (by faworki były chrupiące). Z ciasta wykrawamy wąskie pasy (prostokąty ok. 2x8cm), w których robimy nacięcia. Przez nacięcie przekładamy jeden koniec faworka tworząc coś na wzór warkoczyka. W szerokim garnku rozgrzewamy tłuszcz. Faworki smażymy z obu stron na złoto. Odcedzamy je na ręcznik papierowy a gdy wystygną obficie posypujemy cukrem pudrem.
mmm.. kooocham!! :)
OdpowiedzUsuńFaworki muszą być obowiązkowo! :)
OdpowiedzUsuńOoo jaki ciekawy przepis! musze go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że dopiero dziś przeczytałam twój przepis ale zapisałam w przepiśniku i będzie jak znalazł na przyszłość. Trzy mąki w przepisie mnie kuszą:))
OdpowiedzUsuńMniammmm...
OdpowiedzUsuńUwielbiam je!
Mmm pyszne :)
OdpowiedzUsuń