Od dziecka uwielbiam miętę, dlatego w ogródku z żalem oglądam jej ostatnie dni przed nadciągającym mrozem. Oczywiście zaopatrzyłam swoją zamrażarkę w pokaźne torebeczki z miętą, troszkę z nich się suszy i w miseczce mam kilka łodyżek z nadzieją, że puszczą nowe listki. A to wszystko w nadziei, że nigdy nie zabraknie mojej ulubionej herbaty!
SKŁADNIKI:
- kilka gałązek świeżej mięty
- woda
Można dodać miód, cytrynę czy też sok z limonki
PRZYGOTOWANIE:
Miętę myjemy wkładamy do dzbanka i zalewamy ugotowaną gorącą wodą, gdy się zaparzy i troszkę przestygnie słodzimy miodem i ewentualnie dodajemy sok z sytryny czy limonki. I już! <3
Ile ja czasu zabierałam się za zrobienie czegoś takiego.. i zawsze coś..;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDomowa herbatka mietowa<3 jest bardzo aromatyczna:)
OdpowiedzUsuńZ miodkiem idealna na zimowe wieczory!
OdpowiedzUsuńJeszcze do piątku miałam świeżą miętę w ogródku, ale niestety snieg ją przysypał, a teraz pewnie mróz zmroził:)
OdpowiedzUsuńMożna próbować odkopać :)
UsuńCudowny napar! Sama nie mroziłam ani nie gromadziłam zapasów mięty, chociaż mam ją w ogródku, w kolejnym roku się poprawię, za Twoją namową.pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuń