Po dzisiejszym grzybobraniu jestem bogatsza o kilka słoiczków marynowanych podgrzybków i opieniek, 3 sznurki z suszącymi się już grzybkami i pyszną jajecznicę. Już nie pamiętałam jak smakuje. Była wyborna, mam nadzieję, że jutro jeszcze troszkę uda nam się znaleźć :)
SKŁADNIKI:
- grzyby
- jajka
- cebula
- masło
- sól i pieprz
PRZYGOTOWANIE:
Grzyby czyścimy, myjemy i kroimy na plasterki. Wkładamy do garnka, zalewamy wodą tak by tylko przykryła grzyby, lekko solimy i gotujemy ok. 20 min. Cebulkę kroimy w kosteczkę i podsmażamy na maśle, dodajemy ugotowane i odcedzone grzyby, chwilkę smażymy, dodajemy jaja, solimy i pieprzymy do smaku. Gdy jajka się zetną - jajecznica gotowa. Smacznego!
Teraz nie będę już narzekać na brak grzybów.. bo dzisiaj byłam w lecie:)
OdpowiedzUsuńNo są grzybki, są. Tylko trzeba wzrok wyostrzyć. Mnie teraz bardzo krzyża bolą ;/ ale ile radości!
OdpowiedzUsuńJakie pyszne!
OdpowiedzUsuńA zebrane przez siebie cieszą podwójnie.
Uwielbiam jajówkę! Ale z grzybkami jeszcze nie jadłam :) w.
OdpowiedzUsuńPolecam, coś pysznego!
UsuńSmak musiał być boski :) Uwielbiam grzyby, u mnie tez się suszą :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jesień za to!
UsuńNigdy nie jadłam jajek z grzybami ale chyba muszę spróbować bo jak patrzę na zdjęcia to się głodna robię;)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować! Polecam :)
UsuńAle mi narobiłaś smaku:-D
OdpowiedzUsuń