Tradycyjna, japońska zupa miso to połączenie bulionu dashi oraz pasty miso - powstałej ze sfermentowanej soi (pastę można kupić już w większości sklepów). Takie zestawienie smaków ma nam zapewnić legendarny piąty smak umami.
Ja swoją zupę przygotowałam na domowym bulionie z warzyw i zapewniam, że zupa jest równie smaczna. No właśnie, z tą smacznością jest różnie, jedni ją uwielbiają, a inni nienawidzą. Myślę, że sami powinniście wyrobić swoje własne zdanie.
W kwestii dodatków panuje tu dowolność: grzyby shitake, wędzone tofu, dymka, nori oraz prażony sezam to mój wybór. Jeśli zależy Wam, by zupa była bardziej treściwa, dodajcie do niej makaron np. gryczany oraz coś zielonego - nawet polski jarmuż i gotowe. Zapraszam :)
SKŁADNIKI:
- 1,5 l bulionu warzywnego lub dashi
- 2 łyżki pasty miso (użyłam ciemnej)
- 4 łyżki mirin (wino ryżowe - opcjonalnie)
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżka oleju sezamowego
- 1 op. wędzonego tofu
- garść grzybów shitake
- 3 łodygi dymki
- prażony sezam
PRZYGOTOWANIE:
1. Grzyby shitake zalewam gorącą wodą i zostawiam na 40 min. by zmiękły. Po tym czasie kroję je w paski (nie wylewam wody z ich moczenia).
2. Bulion wlewam do garnka, dodaję grzyby wraz z wodą pozostałą z moczenia, sos sojowym, olej sezamowy oraz mirin i całość zagotowuję. Od zagotowania bulion trzymam na gazie przez kolejne 5 min. pilnując, by nie wrzał (tak jak polski rosół).
3. Do rosołu dodaję pastę miso - regulując przy tym jej ilość (jedni lubią bardziej wyrazisty smak, inni delikatniejszy) i energicznie mieszam, by całość się rozpuściła.
4. Do zupy dodaję pokrojone w kosteczkę tofu i przelewam całość do miseczek. Tak przygotowaną zupę miso podaję z posiekaną dymką, nori oraz uprażonym sezamem (lub dodatkowo z makaronem). Na stole zawsze zostawiam sos sojowy, by samemu można było zupę doprawić. Smacznego!
bardzo ciekawa propozycja! :)
OdpowiedzUsuńO tak. Takie klimaty lubię. Zdrowe, pyszne i wbrew pozorom nieskomplikowane:))
OdpowiedzUsuńpoproszę o podwójną porcję!:)
OdpowiedzUsuńLubię taką zupę, chociaż w domu jeszcze nie przygotowywałam :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory jeszcze nie miałam okazji nic gotować z wykorzystaniem pasty miso, ale chyba czas najwyższy :).
OdpowiedzUsuń