Translate

wtorek, 9 maja 2017

Kotlety z czerwonej soczewicy

W naszych domach na obiad zazwyczaj jadamy mięso z warzywnymi dodatkami. Mięsne dania na dobre wpisały się w polską tradycję i od lat są podstawą naszej diety. Ale czy wiecie, że istnieje wiele produktów pochodzenia roślinnego, które równie dobrze wzbogacą naszą dietę w cenne białko? Przykładem jest soczewica, która ma wiele wartości odżywczych. Jest bogata w potas, kwas foliowy oraz błonnik, ale przede wszystkim soczewica jest skarbnicą białka, które może być alternatywą dla białka pochodzenia zwierzęcego. Przy tym jest najłagodniejsza w smaku wśród roślin strączkowych. W dalszej części wpisu wytłumaczę, dlaczego namawiam Was, by mięsne obiady zamienić, przynajmniej raz w tygodniu na te roślinne oraz zaproszę Was na film "Punkt Krytyczny. Energia OdNowa". Póki co, przedstawiam Wam przepis na pyszne kotlety z czerwonej soczewicy. 


SKŁADNIKI:

  • 1 szklanka czerwonej soczewicy
  • 1 marchewka
  • 1 pietruszka
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 3-4 łyżki siekanego koperku
  • 5-6 łyżek mąki (żytniej, kukurydzianej lub pszennej)
  • łyżeczka mielonej papryki
  • sól i pieprz
  • olej do smażenia (użyłam kokosowego)

PRZYGOTOWANIE:

1. Soczewicę płuczemy, zalewamy 1,5 szklanki wody i gotujemy do czasu, aż będzie miękka (ok. 10 min.). Jeśli soczewica nie wchłonie całej wody, jej nadmiar odlewamy.

2. Warzywa obieramy. Na patelni rozgrzewamy łyżkę oleju i smażymy na nim cebulę pokrojoną w kostkę. Gdy zmięknie, na patelnię dodajemy posiekany czosnek oraz marchewkę i pietruszkę startą na tarce. Wszystko dusimy do czasu, aż warzywa zmiękną, następnie miksujemy.

3. W misce łączymy soczewicę, zmiksowane warzywa oraz mąkę. Całość doprawiamy papryką, solą i pieprzem. Formujemy niewielkie kotleciki i smażymy na rozgrzanej patelni z odrobiną oleju zobu stron na złoto. Smacznego!

Rada: Kotlety wspaniale smakują z dodatkiem ryżu, ziemniaków, czy surówki. Podaję je wraz z sosem jogurtowo-czosnkowym.


Od jakiegoś czasu interesuję się tematem Odnawialnych Źródeł Energii (OZE). Wśród nich krąży wiele mitów takich jak np. codzienne wybory konsumentów nie mają wpływu na klimat, głównymi trucicielami powietrza są duże fabryki i samochody, albo że OZE są szkodliwe dla środowiska. Nic bardziej mylnego. Pozwólcie, że przytoczę Wam kilka faktów.

Mit nr 1. W skali globalnej odsetek emisji gazów cieplarnianych pochodzących z hodowli zwierząt jest wyższy niż ten pochodzący z transportu. Każdy spożywany przez nas produkt wiąże się z emisją do atmosfery określonej ilości dwutlenku węgla. Na podstawie badań przeprowadzonych w Niemczech ustalono, że produkty spożywcze takie jak m.in. mięso, nabiał, warzywa, owoce a także kawa i cukier wchodzące w skład diety przeciętnego mieszkańca tego kraju powodują emisję do atmosfery średnio 1991 kilogramów CO2 rocznie na osobę. Największy udział mają w tym produkty pochodzenia zwierzęcego. Produkcja mięsa przyczynia się do rocznej emisji 723 kilogramów CO2 na osobę, nabiał zaś 548 kilogramów na osobę. Globalnie, hodowla zwierząt odpowiada za 18% emisji antropogenicznych gazów cieplarnianych, jednak zaledwie kilka procent z nich pochodzi bezpośrednio od zwierząt. W większości zwiększoną emisję powoduje intensywne wylesiania terenów i zastępowanie je pastwiskami. Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa szacuje, że w efekcie wylesiania do atmosfery emitowane jest nawet 2,4 mld ton CO2 rocznie. Jeżeli chcemy przyczynić się do zmniejszenia emisji CO2 do atmosfery warto także kupować produkty od lokalnych dostawców, zamiast wybierać te transportowane na duże odległości.

Mit nr 2. Wbrew pozorom to nie transport samochodowy jest główną przyczyną zanieczyszczenia powietrza w Polsce, a gospodarstwa domowe. Za złą jakość tego, czym oddychamy odpowiada tak zwana niska emisja, czyli te spaliny, które pochodzą z domowych kotłów i pieców na paliwa stałe. Blisko 90% rakotwórczego benzo(a)pirenu pochodzi z tego, co Polacy spalają w domowym zaciszu. Niska emisja jest również głównym źródłem pyłów zawieszonych PM10. Pochodzi z niej ponad 50% tego rodzaju zanieczyszczeń. Niestety w Polsce nie obowiązują żadne standardy emisyjne dla kotłów używanych w polskich domach. Jest to tym istotniejsze, że w naszym kraju sprzedawanych jest około 200 000 takich urządzeń, a blisko 1/3 z nich posiada bardzo złe parametry (tzw. kopciuchy). Często spalany jest w nich węgiel fatalnej jakości. Dzieje się tak głównie dlatego, że także tutaj nasze państwo nie ma żadnych określonych norm. W efekcie do gospodarstw domowych często trafiają miał i muł węglowy, które w innych krajach nie są w ogóle dopuszczone do obrotu. Poza nimi Polacy palą także śmieciami i odpadami plastikowymi, które wprowadzają do powietrza szereg toksycznych substancji. Warto dodać, że wspomniane normy są standardem w większości państw Unii Europejskiej.

Mit nr 3. Wokół OZE narosło sporo nieprawdziwych informacji, zwłaszcza w kontekście ich rzekomej szkodliwości na organizm ludzki. Duże emocje budzą zwłaszcza elektrownie wiatrowe i wpływ, jaki mają one na ludzi i środowisko. Wśród Polaków wcale nie taki rzadki jest pogląd, że farmy wiatrowe źle oddziałują na ich samopoczucie, emitując niesłyszane infradźwięki. Tymczasem nawet polskie Ministerstwo Zdrowia nie dopatrzyło się, jakoby miały one negatywny wpływ na organizm ludzki . W przypadku farm wiatrowych problemem może być hałas słyszalny, jednak kwestie jego natężenia regulują przepisy środowiskowe. Jak podkreśla MZ złe samopoczucie osób mieszkających w pobliżu elektrowni wiatrowych może być spowodowane tzw. efektem nocebo. Powoduje on, że neutralne lub nawet korzystne działania przyczyniają się do pogorszenia samopoczucia człowieka, co jest spowodowane jego negatywnym nastawieniem. W przypadku elektrowni wiatrowych często podkreśla się ich negatywny wpływ na faunę. Prawdą jest, że wiatraki postawione w nieodpowiednich miejscach istotnie mogą być niebezpieczne zwierząt. Dlatego opracowano zestaw dobrych praktyk, które pozwalają na minimalizowanie negatywnego wpływu na zwierzęta i środowisko, w którym żyją. Badania naukowe prowadzone w różnych częściach świata wykazują, że prawidłowo zlokalizowane i rozmieszczone elektrownie wiatrowe nie mają znaczącego negatywnego oddziaływania na środowisko, w tym na ptactwo. Podstawowe znaczenie dla minimalizacji ewentualnych negatywnych oddziaływań elektrowni wiatrowych na ptaki ma właściwy wybór lokalizacji. W szczególności unikanie lokalizowania wiatraków na obszarach intensywnie użytkowanych przez ptaki i inne gatunki w tym na obszarach lęgowych. Odpowiednie rozwiązania wdrożono także w przypadku elektrowni wiatrowych lokalizowanych na akwenach. Aby zminimalizować ryzyko wystraszenia zwierząt (a co za tym idzie uszkodzeń i urazów) spowodowanych przez dźwięki i drgania pochodzące z wiatraków zastosowano w nich specjalny system. Dzięki niemu łopaty zaczynają obracać się od minimalnej prędkości osiągając maksymalną moc po 15-20 minutach. Dzięki temu zwierzęta mają czas na oddalenie się od elektrowni na bezpieczną odległość.

„Punkt krytyczny - Energia odNowa" to pierwszy polski pełnometrażowy film oraz dziesięcioodcinkowy serial na temat zmiany klimatu i nieuniknionej rewolucji energetycznej. Twórcy pokazują, dlaczego klimat nagle się zmienia i przed jakimi wyzwaniami w związku z tym stajemy. Dowiadujemy się co sprawiło, że równowaga klimatu na Ziemi została zachwiana i jakie są tego skutki. Film odpowiada też na pytania; czy można poradzić sobie ze smogiem, jaki jest ślad węglowy pomidora i co musi się wydarzyć, żeby nie doszło do tragedii na miarę zagłady dinozaurów. Nad światem i Polską unosi się bowiem widmo powodzi, suszy, braku wody pitnej i żywności. Film zwraca też uwagę na kwestię alternatywnych źródeł energii i problemów z jakimi w naszym kraju borykają się ich zwolennicy. Dokument nie tylko ostrzega, lecz także proponuje rozwiązania dotyczące tego, jak możemy pomóc powstrzymać nadchodzącą katastrofę. Te zmiany już zachodzą i zarówno dla Polski, jak i dla nas samych jest to Punkt Krytyczny.

Premiera filmu odbędzie się w weekend otwarcia festiwalu Millennium Docs Against Gravity w Warszawie. Jest to największy festiwal filmów dokumentalnych w Polsce i trzeci co do popularności festiwal filmów dokumentalnych w Europie. Oprócz pokazów podczas festiwalu, „Punkt krytyczny - Energia odNowa" będzie można zobaczyć w ośmiu polskich miastach: Krakowie, Bydgoszczy, Gdańsku, Gdyni, Szczecinie, Katowicach, Łodzi, Lublinie i dwóch za granicą: Berlinie i BrukseliProjekcje odbędą się w ramach bezpłatnych pokazów, na które będzie można się zarejestrować na stronie kampanii energiaodnowa.pl. Narratorem filmu jest Marcin Dorociński, który kolejny raz bierze udział w projekcie na rzecz ochrony środowiska. 

Po każdej projekcji filmu odbędzie się debata z ekspertami nt. przyszłości Polski w świecie odchodzącym od węgla i innych paliw kopalnych. Natomiast serial będzie można zobaczyć na antenie Discovery Polska tej jesieni.

 

8 komentarzy:

  1. Więcej takich wpisów i może uruchomi się w narodzie odpowiednie myślenie. Wszystko to absolutnie ważne i prawdziwe. Tylko czasami mam wrażenie, że stawiamy na głowie coś, co ktoś już postawił jak trzeba. Brawo za notkę...no za kotlety. Soczewica to wciąż terra incognita dla wielu z nas.
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Limonko:-* to bardzo trudny i ciężki w przekazie temat, ale należy o tym mówić głośno.

      Usuń
  2. Wspaniały wpis o zagrożeniach.Kotlety z soczewicy trzeba zrobić na piątkowy obiadek. Pozdrawiam.tyska niania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dbajmy o nasze środowisko.
    Kotlety z soczewicy będą zrobione na piątkowy obiadek . pozdrawiam tyska niania.

    OdpowiedzUsuń
  4. kotleciki jadłam, dobre nawet na drugi dzień :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy wpis , trzeba ten temat rozpowszechnić . Kotleciki ciekawe , na pewno spróbuje , Kobiór pozdrawia

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale ciekawy przepis , super przedstawiony temat ekologii

    OdpowiedzUsuń