Tęsknię za zielenią i ogródkiem pachnącym kwiatami. Za ptakami ćwierkającymi od samego rana i rechotem żab wieczorem. Powracam myślami do moich ziół leniwie rosnących na grządkach. Widzę tam królową - dorodną bazylię. To właśnie z niej powstało pyszne pesto, które dziś towarzyszy kurczakowi pod czas obiadu. Z utęsknieniem będę czekać na wiosnę!
- duża, podwójna pierś z kurczaka
- słoiczek zielonego pesto (użyłam domowe)
- 50 g żółtego sera
- sól, pieprz
- panierka: mąką, jajko, bułka tarta
- olej do smażenia
PRZYGOTOWANIE:
Kurczaka oczyszczamy i dobrze myjemy. Każdą z piersi kroimy wzdłuż, tak by z każdej powstały po 2 filety. Każdy z filetów wkładamy do worka jednorazowego i delikatnie rozklepujemy na kotlety. Teraz je przyprawiamy solą i pieprzem, smarujemy pesto i posypujemy posiekanym serem. Kotlety zwijamy w roladki, a w razie potrzeby wspomagamy się wykałaczkami. Teraz je panierujemy w kolejności: mąka, rozbełtane jajko i bułka tarta. Tak przygotowane mięso możemy zostawić na pół godziny w spokoju by przeszło aromatem pesto. Smażymy je na rozgrzanym oleju z każdej strony. Smacznego!
doobrze przygotowane, mmm ;) i faktycznie: zielono, a ten kolor w obiadach lubię ;)
OdpowiedzUsuńRoladki pięknie wyglądają i zapewne są pyszne :)
OdpowiedzUsuńPyszny pomysł na obiadowe mięsko :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie przyprawzyciekolorami.blogspot.com
Ja również tęsknię za swoim ogrodem, który świeci niestety o tym czasie pustkami, roladki zachęcają mnie do konsumpcji:)
OdpowiedzUsuńRoladki pierwsza klasa! A jakie dodatki do tego poponujesz? :)
OdpowiedzUsuńlubię takie obiadki:)
OdpowiedzUsuńoj z chęcią bym zjadłam. nadziewałam już roladki przeróżnymi dodatkami, ale o pesto nie pomyślałam. fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńOj, zapachniało latem, ogródkiem i lenistwem. Przepiękne są kolory tego dania. Mam słoiczek ogrodowego pesto, więc na pewno skorzystam z twojego przepisu, bo makarony już nam się nieco znudziły:))
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne :)!
OdpowiedzUsuń