Ta jednogarnkowa potrawka powstała w dniu, gdy stojąc przed lodówką załamywałam ręcę twierdząc, że ze światła obiadu nie potrafię zrobić. A tu jednak przyszła myśl.
Parówki! Zapraszam wszystkie Panie, które szukają inspiracji
dla swojego światła w lodówce :)
SKŁADNIKI: (dla ok. 2 osób)
- paczka ulubionych parówek
- 2 duże pomidory
- 2 cebule
- 1/3 puszki kukurydzy
- kilka listków świeżej bazylii
- sól, pieprz do smaku
PRZYGOTOWANIE:
W średnim garnku rozgrzewamy 2 łyżki oliwy i podsmażamy na niej parówki pokrojone w talarki. Gdy się lekko zarumienią dorzucamy cebule pokrojone w piórka, smażymy 2 minutki, dolewamy 1/4 szklanki wody, przykrywamy i dusimy 5 minut. Teraz do garnka dodajemy obrane ze skórki i pokrojone na mniejsze kawałki pomidory. Gdy się rozpadną przyprawiamy potrawkę posiekaną bazylią, solą i pipeprzem. Pod koniec gotowania dorzucamy odecdzoną kukurydzę i podajemy ze świeżym lub zgrillowanym pieczywem. Smacznego!
Ale wygląda smakowicie, aż ślinka cieknie ;)
OdpowiedzUsuńtakie niby leczo :) czekam na Twój adres do wysłania nagrody
OdpowiedzUsuńJuż wysłałam ze swojej prywatnej skrzynki, coś szwankuje mi @ blogowy ;/
UsuńParówki ach parówki... smak dziecinstwa, teraz unikam, bo już czytać umiem co siedzi w każdej z nich ale przyznaję tęsknię niesamowicie za takimi daniami. Ostatnio nawet mówiłam małżonowi o klasyce szkolnej stołówki czyli ziemniaki i gruba parówa w sosie pomidorowym na ordynarnym koncentracie, zagęszczonym mąką :) Twoja wersja to taka stuningowana klasyka, chyba nie będę się dłużej opierać i skoczę po nieszczęsne parówki :) pozdrawiam ciepło kami
OdpowiedzUsuńPolecam parówki od wiejskich gospodarzy lub te z szynki, gdzie ilość mięsa jest w granicach 90% i mniej E. Ja wybieram tylko takie - mniejsze zło :)
UsuńNa razie jestem u rodziców i brak produktów w lodówce mi nie doskwiera, ale od września wracam na studia, gdzie czasami bywa, że w lodówce jest samo światło. Dlatego przepis zapisuję i na pewno skorzystam;)
OdpowiedzUsuńPotrawka jest rzeczywiście bardzo smaczna, mogłabym ją jeść raz w tygodniu! :) Polecam!
UsuńRobię podobną potrawkę, tylko bez parówek :) Szybkie i smaczne danie.
OdpowiedzUsuńW takim razie same warzywa? :)
Usuńleczo wygląda smakowicie, tylko że parówki zastąpiłabym kiełbaską drobiową :)
OdpowiedzUsuńPotrawka wygląda bardzo apetycznie, zresztą uwielbiam takie dania ...
OdpowiedzUsuńRobię bardzo podobną, tylko z cebulą, czerwoną papryką i oczywiście parówkami :) Danie to gościło nam ostatnio podczas wczasów. Szybkie, pożywne, takie jak lubię :)
OdpowiedzUsuńMój brat by był bardzo zadowolony z tego dania:)
OdpowiedzUsuńkiedyś na wycieczce szkolnej do Francji (w podstawówce) codziennie karmili nas bagietkami i parówkami. Do dzisiaj nie jem parówek ;) Ale jakby tak zastąpić parówki piersią z kurczaka.. jestem na TAK! :) super pomysł na obiad, gdybym nie stroniła od parówek na pewno bym sprobowała tego przepisu bo wygląda super ;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie, niby zwykłe parówki, a jaka fajna potrawa Ci wyszła, koniecznie muszę spróbować :-)
OdpowiedzUsuńprosto szybko i przyjemnie dla brzuszka :)
OdpowiedzUsuńTakie proste jednogarnkowce są najczęściej zaskakująco pyszne :)
OdpowiedzUsuńOjojojoj - dodaję do przepisów, które koniecznie muszę wypróbować! ;-))
OdpowiedzUsuń